A. nazwała swojego psa Ubik po tym, jak przeczytała poleconą jej przeze mnie powieść Philipa Dicka. To border collie i jako pies pasterski potrzebuje ruchu. A. biega z nim niemal codziennie po pobliskim lesie. Zdarzyło się jednak, że zachorowała, jej syn również, i zostałem poproszony, by z Ubikiem pójść na spacer. Zapiąłem szeroki pas, do niego smycz na gumie, z drugiej strony smycz wpiąłem do uprzęży założonej psu, i tak ruszyliśmy polną drogą w stronę lasu, ciesząc się ciepłym marcowym dniem. Czytaj dalej Biegnij, Ubiku, biegnij!