Widzę, że ostatnio byłem w tym miejscu prawie cztery lata temu. Bardzo wiele się od tego czasu zmieniło i zdarzyło. Niemal wszystko zmieniło się na gorsze. Żartowałem ostatnim wpisem z pandemii, przetoczyła się przez nas jak walec. Zaraz za nią przyszła wojna, wreszcie już taka prawie prawdziwa AI z chórem proroków naszego ostatecznego końca.
Znikają regularnie ludzie, nie tylko starsi, ale i młodsi ode mnie, co zmienia i skraca własną perspektywę. Zniknęło dwu autorów, z którymi miałem okazję dzielić strony dwu różnych zbiorów opowiadań. Spłonęła Maja Lidia Kossakowska, zmarł Wawrzyniec Podrzucki, o czym dowiedziałem się całkiem niedawno.
A przed świętami odszedł Juda.