Każdy z nas, kogo dotknęła ta fatalna przypadłość, mianowicie namiętność czytania, z sentymentem wspomina pierwsze lektury, zaraz po tym, kiedy choroba się rozpoczęła. To szczególne połączenie zapału, świeżości umysłu, braku wiedzy i głupoty sprawia, że niemal każdy tekst, byle tylko z grubsza wpasowujący się w nasze zainteresowania, i odznaczający jednocześnie choćby iskrą oryginalności, staje się przeżyciem metafizycznym. Tak w dzieciństwie doświadczyłem Tajemniczej wyspy, tak odchorowałem Obłok Magellana. Chcę napisać jednak o innej powieści, której właściwie zupełnie nie pamiętam. Czytaj dalej Miłość w czasach science fiction