Za co warto umierać

Koniec sierpnia. Jeszcze jedna wycieczka rowerowa na południe od Opawy, na Pogórze Witkowskie, część Niskiego Jesionika. Ulewny deszcz zatrzymuje nas w samochodzie w Janskich Koupelach, skąd zamierzaliśmy wystartować. Słynne i modne niegdyś uzdrowisko z czasów, kiedy ta część Górnego Śląska należała do Austro-Węgier. Teraz odurza klimatem rozpadu i butwienia. Deszcz trwa tak długo, że zastanawiamy się nad zmianą planów. Wreszcie ustaje, zza chmur pokazuje się słońce. Wzdłuż biegu Morawicy, bardzo krętego, poprowadzone są szlaki piesze, ale przeprawianie się nimi z rowerami jest uciążliwe, a po takim deszczu byłoby udręką. Dlatego początkowa część trasy biegnie szosą w oddaleniu od rzeki. Długi podjazd mokrym asfaltem.

DSC_7531 DSC_7534

Czytaj dalej Za co warto umierać